IROX Toko smar najnowszej generacji – rewolucja czy marketing ?
Najstarszy na świecie producent smarów i innych akcesorii czyli szwajcarski TOKO, który borykał się z pewnymi problemami, również natury finansowej został włączony do grupy SWIX Sport (więcej o tym fakcie w moim poprzednim artykule tutaj), wypuścił na ten sezon do sprzedaży nowe smary narciarsko-snowboardowe pod nazwą handlową IROX.
Linia wosków do nart i wosków (smarów lub parafin) do snowboardów IROX obejmuje aktualnie dwa modele:
Irox Fluoro Liquid Hot Wax czyli smar uniwersalny z dodatkiem fluoru
Irox Liquid Hot Wax czyli smar uniwersalny hydrocarbonowy
IROX rewolucja czy chwyt marketingowy, dlaczego rewolucja ? Bo badaczom firmy Toko udało się połączyć zalety nakładania smarów w płynie (idealnie, równomierne rozłożenie smaru na całej powierzchni ślizgu), a w dodatku w spray czyli koniec z kroplami wosku na stole i podłodze z zaletami smarów stałych aplikowanych na gorąco za pomocą żelazka (głęboka penetracja, odporność na ścieranie).
Co nam to daje ?
- Tak jak pisałem wcześniej, nie musimy używać żelazka, choć smary Irox mają taką możliwość (w celu głębszej penetracji można ten smar rozprasować żelazkiem o temperaturze 150 C).
- Odpada czasochłonny proces cyklinowania.
- Oszczędność (nie ma cyklinowania i nie ma odpadów w postaci wiórów smarowych).
- Idealna, łatwa aplikacja.
- Jeden smar na wszystkie rodzaje śniegu i temperatury.
- Mobilność (idealny podczas wyjazdów narciarskich).
Czy to jest chwyt marketingowy ? Tego jeszcze nie wiemy poczekamy na pierwsze opinie narciarzy i snowboardzistów.
A więc pierwsze opinie i testy są bardzo dobre jako smar poślizgowy z aplikacją na zimno spisuje się bardzo dobrze, jedynie co to trzeba się zaopatrzyć w korek naturalny i szczotkę z nylonu, bardzo fajnym rozwiązaniem są szczotki combi z jednej strony szczotka nylonowa, a z drugiej korek naturalny lub filc polerski, takie rozwiązanie możemy znaleźć u Swix, Briko-Maplus i Voli.